Oto przepis dla Wielbicieli ciasta francuskiego!Wczoraj wieczorem (ok. 21:20) zachciało mi się poeksperymentować.Wyciągnęłam więc magiczne 3 składniki i tak oto powstały te pyszne i słodkie podkówki :-)Niebieskooki stwierdził, że nie ma ochoty na ciasto francuskie,strzeliłam focha i zrobiłam je tylko dla siebie ;-)A co! :-)
Potrzebujemy (ze standardowego opakowania ciasta francuskiego wyszło mi 36 podkówek):
- opakowanie ciasta francuskiego
- 1/2 szklanki cukru (u mnie brązowy ale może też być biały)
- 1 łyżka cynamonu (lub więcej jeśli lubicie)
Krok po kroku:
- Rozgrzewamy piekarnik do 200°C.
- Rozpakowujemy ciasto francuskie i rozwijamy je tak, aby wyszedł nam równy prostokąt.
- W miseczce mieszamy ze sobą dokładnie cukier i cynamon.
- Całość ciasta posypujemy cynamonowym cukrem, następnie ostrożnie zwijamy dłuższe boki do środka. Znów posypujemy ciasto cukrem i zwijamy dłuższe boki do środka. Po raz trzeci posypujemy ciasto cukrem i zwijamy dłuższe końce do środka - można je mocniej docisnąć palcami żeby ciasto nie rozwijało nam się podczas krojenia. Otrzymany rulon kroimy na 1 centymetrowe kawałeczki i układamy je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Warto pamiętać, że ciasto francuskie bardzo rośnie w trakcie pieczenia, dlatego ułóżmy nasze ruloniki dosyć luźno na blaszce - ja podzieliłam je na dwie blaszki po 18 sztuk.
- Przygotowane pyszności wkładamy do rozgrzanego piekarnika i pieczemy ok. 15 minut - aż się zrumienią na złoty kolor (Ja trzymałam je 13 minut w piekarniku).
- Pod wpływem temperatury ruloniki delikatnie nam się otworzą, tworząc podkówki.
- Po upieczeniu studzimy je, a następnie delektujemy się słodkością, delikatnością i chrupkością naszych podkówek.
- Smacznego! :-)
W prawym dolnym rogu blaszki już jednego brakuje, bo nie umiałam się oprzeć żeby nie spróbować ;-)
A to moje dzisiejsze śniadanko :-)P.S. W ten sam sposób możemy przygotować podkówki z innym nadzieniem. Może to być marmolada, czekolada, cukier z inną przyprawą - na przykład z mielonym imbirem czy anyżem. Ciasto francuskie jest wdzięcznym produktem, którego nie można zepsuć - no chyba, że nam się spali w piekarniku ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny! Daj znać co myślisz o tym przepisie :)